What a season!

W Planicy (21-23.03) odbył się właśnie ostatni konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich. Zakończył on tym samym niezwykle udany dla biało- czerwonych sezon, który pokazał, że podopieczni Łukasza Kruczka coraz lepiej radzą sobie w międzynarodowej rywalizacji... 


 Czego dokonał ten chłopak z Zębu?
Początkowo wierzyli w niego nieliczni. Z upływem lat to grono ciągle wzrastało. Kiedyś żył w cieniu wielkiego mistrza, jak wspominał - własnego idola, Adama Małysza. Teraz sam nim został; wzorem dla młodych zawodników mających marzenia i nie bojących się do nich dążyć. Do swojej kolekcji mistrza świata z Valle di Fiemme dołączył dwa kolejne sukcesy. Zrobił to, czego nie udało się dokonać tym największym - Ahonnenowi, Schlierenzauerowi, ale przede wszystkim mistrzowi z Wisły, który zawsze musiał uznawać wyższość, Simmona Ammana. Dwa olimpijskie złota na jednej imprezie. To wręcz nieprawdopodobne! Udowodnił tym samym swoją ogromną odporność psychiczną, cechę prawdziwych herosów, którzy dzięki opanowaniu mogą w pełni wykorzystać potencjał jaki w nich drzemie. Dodatkowo, dzięki regularności przez cały sezon i powtarzalności w swoich skokach, wywalczył Kryształową Kulę - nagrodę dla najlepszego zawodnika całego sezonu. Cztery takie trofea posiada we własnej kolekcji Adam Małysz, co pokazuje jak niezwykle regularnym i równym skoczkiem był ten wielki zawodnik. Jego młodszy następca również ma ku temu ogromne możliwości i być może kiedyś zdoła wyrównać, a może nawet prześcignąć to osiągnięcie. Nie zmienia to faktu, że cały sezon w wykonaniu najpopularniejszego mieszkańca Zębu to pasmo samych sukcesów. Polscy kibice od dawna nie mieli tak wiele powodów do radości i dumy.






Trener - prawdziwy reformator
To czego dokonał trener Kruczek, budzi podziw wszystkich. Ten niespełna 38 - letni trener wprowadził nową jakość do polskiej drużyny. Pomimo niezbyt udanej kariery zawodnika, wydaje się być idealnym kandydatem do roli szkoleniowca. Doświadczenie jakie nabył w latach swoich występów, pozwalają mu teraz spojrzeć na wszystko z różnych perspektyw. Taki układ jak do tej pory świetnie się sprawdza, dzięki czemu polski team ciągle się rozwija, a poszczególni skoczkowie rosną w siłę. W tym sezonie polska reprezentacja zdobyła łącznie 3790 punktów, co jest najlepszym wynikiem w historii startów biało-czerwonych w cyklu Pucharu Świata. Kolejna statystyka również napawa dumą. W zawodach zwyciężali aż trzej z naszych rodaków, po razie Krzysztof Biegun i Jan Ziobro, 7 razy Kamil Stoch. Pozostali zawodnicy, też radzili sobie nadzwyczaj dobrze, często punktując i zajmując miejsca w pierwszej dziesiątce rywalizacji.



 Jest dobrze. Będzie...?
Prognozy co do przyszłości napawają optymizmem. Polacy nareszcie mają kompetentnego trenera z własnego podwórka. Skoki narciarskie pną się w górę. Coraz więcej młodych chłopców pranie pójść w ślady Kamila Stocha, dzięki czemu w kolejnych latach możemy spodziewać się równie wspaniałych wyników.  Polskie skoki są na fali wznoszącej!
















 

Read More

Tragic jubilee, unhappy Boss

1000 razy  Wenger


To nie tak miało wyglądać. Spodziewano się ciekawego, wyrównanego meczu w wykonaniu obu drużyn. Sympatycy Arsenalu marzyli o odniesieniu zwycięstwa w tym szczególnym dla nich dniu. "Kanonierzy" zawiedli. Nie takiej gry od nich oczekiwano. Drużyna Arsena Wengera bardzo utrudniła sobie drogę po mistrzostwo Anglii. Tracą już 7 punktów do liderującej Chelsea, przez co maleją ich szanse na pierwszy od 10 lat triumf w lidze.

Spotkanie od początku zostało zdominowane przez piłkarzy Jose Mourinho. W ciągu 7 minut objęli prowadzenie 2:0 (Eto'o (5.), Schuerrle (7.)
W 15 minucie doszło do kuriozalnej sytuacji. Sędzia pomylił piłkarzy i nakazał opuszczenie boiska przez Kierana Gibbsa. Prawdziwy winowajca, Aleks Oxlad-Chamberlain przyznał się do zagrania ręką, jednak sędzia zignorował jego tłumaczenia, ściągając tym samym na siebie falę krytyki. Rzut karny dla gospodarzy pewnie wykorzystał Hazard, dlatego po 17 minutach, Arsenal przegrywał już 3:0.



Tak ową sytuację skomentował po meczu manager The Blues:
" W polu karnym było dużo ludzi. Eden uderzył na bramkę, za bramkarzem stał jeden z piłkarzy Arsenalu, który zagrał piłkę ręką. Z ławki nie widziałem kto to był. Mój asystent twierdził, że to Arteta, inny mówił, że Chamberlain. Takie pomyłki akceptuje każdy menedżer" 

Do przerwy na listę strzelców wpisał się jeszcze Oscar (42.)
Ostatecznie klub ze Stamford Bridge nie pozostawił cienia wątpliwości, kto był tego dnia lepszą drużyną, zwyciężając 6:0. (Oscar (66.) Salah (71.)




Po meczu niezadowolenia nie krył jubilat, który postanowił całą winę za sromotną porażkę, wziąć na swoją odpowiedzialność:
" To tylko i wyłącznie moja wina, biorę ją na siebie. Byliśmy w dobrej dyspozycji, nie spodziewaliśmy się takiego wyniku. To jeden z najgorszych dni w mojej karierze - skomentował Francuz" 

 Nie takiej dyspozycji od swoich zawodników oczekują kibice z Emirates Stadium. Z pewnością innego jubileuszu oczekiwał również Wenger. Następna okazja może się przytrafić dopiero za kolejne 1000 meczów...


Read More

Jeszcze tylko dwa kroki...

Jastrzębski Węgiel w Final Four Ankara 2014

Drużyna z Jastrzębia dotarła już do Turcji, by walczyć o puchar najlepszej drużyny Europy. 

W pierwszym meczu na jej drodze staną gospodarze turnieju, niezwykle groźni - Halkbank Ankara. Ich grupowe mecze skończyły się po jednym zwycięstwie dla każdego z zespołów (1:3 w Ankarze, 3:2 w Jastrzębiu Zdroju)

Polska drużyna od dawna podkreśla, że celem na ten sezon jest chociaż jedna pucharowa zdobycz, dlatego w Turcji wystąpią w możliwie najmocniejszym składzie, z kapitanem Michałem Łasko na czele.

                                                                                                                           Główny filar podkreśla, jak poważnie traktują ten prestiżowy turniej:

 "Nie ma znaczenia, z kim zagramy na początek. Cała czwórka prezentuje podobny poziom. Wyjdziemy na parkiet, by wygrać z turecką ekipą, a potem z kolejnym rywalem. Cieszymy się, że w hali będą nasi kibice"

 W podobnym tonie wypowiada się trener, Lorenzo Bernardi:

 "Wiemy, jak zagrać. Najważniejsze, żebyśmy pojechali do Ankary z wiarą w siebie. Ponieważ w ostatnich 2-3 miesiącach prezentowaliśmy naprawdę wysoki poziom, to porażka w finale Pucharu Polski niczego nie zmieniła. To się zdarza każdej drużynie, każdemu zawodnikowi"

 

Do walki oprócz wspomnianych ekip staną dwie rosyjskie potęgi: 

Zenit Kazań

 

Biełogorje Biełgorod (jeden z filarów to Georg Grozer, były gracz Asseco Resovii Rzeszów)

Należy jednak pamiętać, że są to najlepsi z najlepszych i już sam fakt dostania się do tego elitarnego grona, może napawać dumą. Aby sięgnąć po puchar w tej imprezie, nie można pozwolić sobie na błędy. Triumfatorami w Ankarze zostaną ci najbardziej nieomylni. Pozostaje nam mieć nadzieję, iż będą to zawsze waleczni i zmotywowani do walki Jastrzębianie. 

Sprawa wygranej pozostaje otwarta. Zapowiada się niezwykle zacięta walka. Emocje gwarantowane! 

 

 

Godziny transmisji (Polsat Sport)

 

Sobota, 22.03

Półfinały:

I mecz: 13:00 Biełogorje Biełgorod - Zenit Kazań

II mecz: 16:00 Jastrzębski Węgiel - Halkbank Ankara

 

Niedziela, 23.03

Finał: 16:00

Mecz o 3 miejsce: 13:00


 

 

       vs

 

 

 

Read More

Co się kryje w głowie zawodnika?

Filozofia sportowca

 

Sport to specyficzna dziedzina życia. W tym świecie liczą się nie tylko ogromne umiejętności i talent, ale przede wszystkim bardzo mocna psychika i odporność na stres. Wielu zawodników pomimo ogromnych możliwości i warunków, nie radzi sobie z ciążącą na nich presją.
Sportowcy to też ludzie. Ich zachowania często odzwierciedlają zróżnicowane charaktery. Czasami to pomaga, innym razem rujnuje to, co wypracowali, spędzając wiele godzin na treningach.
"Głowa" człowieka pełni bardzo ważną funkcję. W niej kłębią się wszystkie nasze myśli. Ten czynnik to znaczna część sukcesu. Wielu graczy stara się skupić swoją uwagę właśnie nad tym.
Z pomocą przychodzą im psychoterapeuci, psychologowie, lub osoby mające na nich jak najlepszy wpływ. Starają się oni umożliwić im optymalne wykorzystanie możliwości  i potencjału jaki w nich drzemie.





Sportowcy mają różne sposoby na stres:
- stawianie sobie małych celów ("nic nie muszę"), podnoszenie poprzeczki wraz z kolejnymi etapami zawodów
- słuchanie ulubionej muzyki, oglądanie filmów przed meczem
- budowanie pewności siebie, skupianie się na swoich zaletach
- motywacja, znalezienie sobie punktu odniesienia, dzięki któremu stać nas będzie na jeszcze większy wysiłek
- trening koncentracji, pozwala on wyciszyć się i skutecznie zrelaksować


Zdarza się, że trudne charaktery są pomocne w sportowej rywalizacji, częściej to jednak wielkie utrudnienie dla nich, jak i ich przeciwników. Problemy przez to powstałe, niosą za sobą poważne konsekwencje (zawieszenia, kary pieniężne, itp.)

Każdy z nas jest niepowtarzany, dlatego też rywalizując z innymi mamy tak wiele pojedynków różnych osobowości, często wyraźnych przeciwności, które nigdy w normalnym, codziennym życiu nie miałyby nawet okazji się spotkać.
Sport to jednak wyjątkowy sposób na znalezienie się po obu stronach ognia - wody, piekła - Nieba.
Nie zawsze niesie to tylko negatywne skutki. Bywa, że takie konfrontacje urozmaicają obserwatorowi widowisko. Mecz, wyścig, pojedynek stają się ciekawsze i więcej w nich prawdziwych interakcji. Nic nie jest udawane, wyreżyserowane. Zawodnicy pokazują prawdziwe oblicze. Może się jednak zdarzyć, że różnice międzykulturowe czy osobowościowe znacząco utrudniają walkę w ramach zasad fair play. Niszczą tym samym piękno sportu.
Takie sytuacje należą na szczęście do rzadkości. Nie zmienia to jednak faktu, iż różnorodność ma wiele plusów. Osoby będące swoimi przeciwieństwami potrafią toczyć ze sobą pasjonujące, długofazowe pojedynki. Tak tworzy się piękno sportu.


Grzeczne kontra [NIE] grzeczne
Czy"bad boy" może zostać mistrzem?


Roger Federer - Mario Balotelli


Tak różni ludzie. Pierwszy z nich - przykładny mąż, oddany ojciec, drugi - imprezowicz, nie stroniący od alkoholu i dobrej zabawy. Co ich łączy? Obaj są znakomitymi sportowcami. Nikt nie wątpi w ich zawodowe sukcesy. Każdy z nich to mistrz w swojej dziedzinie. Posiadają oddanych fanów, którzy bacznie śledzą ich poczynania.






Roger Federer 
Szwajcarski tenisista to wzór do naśladowania. Jego postawa budzi szacunek każdego rywala na korcie, jak i poza nim. Ojciec 5-letnich bliźniaczek (Charlene Riva'i i Mylii Rose), mąż Mirki (z domu Vavrinec).
 
Od początków swojej wieloletniej kariery cechował się ogromną kulturą osobistą i szacunkiem wobec otaczającego go środowiska. Na korcie zawsze okazuje spokój i postępuje zgodnie z zasadami fair play. 
Kariera Rogera to na dziś dzień 78 wygranych turniejów, w tym 17 wielkoszlemowych. Potwierdza tym samym mistrzostwo na każdym polu. 




Mario Balotelli
Osoba pod każdym względem różniąca się od mistrza z Bazylei.
Jego życie nie zostało usłane różami. Ten młody człowiek jest synem emigrantów z Ghany. Został (nieformalnie) adoptowany przez włoską rodzinę, która zapewniła mu dom, a po ukończeniu przez niego 18 roku życia, nadała mu swoje nazwisko.
Mario zdarzyło się już wdać w konflikt z prawem, a nawet odpalić fajerwerki we własnej łazience. Takie sytuacje sprawiły, że włoski zawodnik nie ma zbyt dobrej opinii nie tylko w sportowym środowisku. Nie można mu jednak odmówić zaangażowania w grę. Zawsze zostawia on na boisku całe serce, poświęca się temu do reszty. Zdarzyło się mu w ostatnim czasie uronić łzy po serii niewygranych spotkań jego obecnego zespołu AC Milan, co pokazuje, że pod maską "niegrzecznego chłopca" kryje się naprawdę wrażliwy człowiek.
Skandale, jakie wywołuje są spowodowane jego trudnym charakterem i niełatwym dzieciństwem. Często zamieszany w liczne awantury i burdy, na murawę wychodzi jako zawodnik, który zna swoją wartość i zdaje sobie sprawę z talentu jaki w nim drzemie. 
Cechy mistrza - Mario zdecydowanie je posiada. Czasami tylko o tym zapomina...



Istnieją różne profile mistrzów. Im więcej osobowości, tym więcej różnic. Każdy z nich jest jednak niezaprzeczalnie wyjątkową osobą, która zawsze walczy i nigdy się nie poddaje. To wzory dla milionów osób, które chcą ich naśladować na każdym polu i pragną wybrać dokładnie taką samą drogę.
Nielicznym jednak  uda się tego dokonać - droga na szczyt jest niezwykle trudna, a chętnych, aby go zdobyć - bardzo wielu...


















Read More

The Mind of a Champion

Umysł mistrza

 

Kevin Magnussen

 

  Kim jest?

21-letni Duńczyk, syn byłego kierowcy królowej motosportu, Jana Magnussena. Od tego sezonu główny kierowca Mclarena.

Aktualny mistrz serii World Series by Renaul, którą wygrywali w początkach swoich karier, jego bardziej znani koledzy z paddocku: Fernando Alonso (World Series by Nissan, 1999), a także Robert Kubica (Formuła Renault 3.5, 2005) Sukces ten otworzył im drogę do wielkich karier i sukcesów w Formule 1. Młody Duńczyk jest na dobrej drodze by im dorównać i zostać tak wspaniałym, utytułowanym kierowcą jak oni.

 

Jak to się zaczęło? 

Jak większość młodych kierowców, karierę rozpoczął w kartingu. Pierwszym sukcesem było zdobycie tytułu mistrza w Duńskiej Formule Ford. 

Już w następnym sezonie mógł świętować kolejny sukces - tym razem wicemistrzostwo w Formule Renault NEC.

W 2010 roku  starty w Niemieckiej Formule 3 zakończył na 3. pozycji, rok później  ( Brytyjska Formuła 3) uplasował się o miejsce wyżej.

Największym przełomem w jego karierze okazała się Formuła Renault 3.5, w której brał udział przez dwa ostatnie sezony (2012-2013)

 


Zespoły:

Carlin (7 lokata), następnie DAMS (wygrana całej serii)

W 2013 roku  został ogłoszony kierowcą testowym ekipy McLaren. (Po zdobyciu tytułu mistrzowskiego w Formule Renault 3.5  postanowiono zatrudnić go w roli etatowego kierowcy) Dzięki temu stał się on pierwszym zawodnikiem od czasu Roberta Kubicy, który po tryumfie w tej serii, został kierowcą Formuły 1.

 

 Prognozy na przyszłość

W przeciwieństwie do swojego ojca, młodszy z Magnussenów zachwycił świat już w pierwszym starcie w karierze. Po emocjonujących kwalifikacjach (P4), wyścig ukończył na fantastycznej 2 pozycji (po dyskwalifikacji Daniela Riccardo, Infiniti Red Bull Racing)

Pomimo presji debiutanta, sporych oczekiwań i minimalnego doświadczenia, cały wyścig przebiegł w jego wykonaniu bezbłędnie. Zachowując zimną krew, dał jasny sygnał i potwierdził opinię największych ekspertów, co do swojej osoby i talentu jaki posiada. Już teraz wielu fanów widzi w nim kogoś więcej, niż przeciętnego kierowcę. Posiada on wszystkie potrzebne cechy, aby zostać kiedyś mistrzem świata. 

 

 

 

W mojej opinii

Kevin zaimponował mi. To już bardzo ukształtowany zawodnik. Pokazał ogrmną pewność siebie i brak oporów przed podejmowaniem ryzyka. Każde wyzwanie traktuje bardzo poważnie, stawia sobie wysoko poprzeczkę i dąży do tego, aby podnosić ją coraz wyżej. 

Mam wielką nadzieję (wręcz jestem o tym przekonana!), że w przeciwieństwie do swojego ojca, zdobędzie on najcenniejszy, dla wielu kierowców nieosiągalny tytuł - mistrzostwo świata.

Swoim 2 miejscem w debiucie, zyskał większą zdobycz punktową, niż jego ojciec przez całą swoją przygodę z Formułą 1. 

 

 

Młodszy z Magnussenów musi patrzeć na przód, cały czas się rozwijać. Kevin wkroczył na dobrą drogę. Ścieżkę, która poprowadzi go na sam szczyt. 

 

 

 

Read More

Friendship or love?





Przyjaźń czy kochanie?

Tak naprawdę, bardzo ciężko pogodzić te obie kwestie, niekiedy trudno nawet ściśle określić, jaka relacja łączy mnie z nim/ z nią. To decyzja, która może zaważyć na naszej wspólnej, bądź nie przyszłości, zburzyć pewną relację, bądź wręcz przeciwnie - zbudować coś nowego, lepszego, trwalszego, ewentualnie unormować stosunki między obojgiem ludzi na jednym, optymalnym dla nich poziomie. 


Czy zrobić i ewentualnie kiedy wykonać ten pierwszy krok? Jak się zachować? Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Społeczeństwo składa się z najróżniejszych charakterów - romantyków, ekscentryków, laików... Im więcej ludzi, tym więcej opinii, poglądów, zdań na wybrany temat. Aby zrobić jednak ten dalszy krok, musimy być pewni, iż to właśnie TEN moment. Nie wolno nam działać zbyt pochopnie, ale również nie możemy podejść do tego bardzo pewni siebie. Wielu z nas trudno jest zrezygnować z najtrwalszej przyjaźni, na rzecz być może bardziej burzliwego związku, gdyż partnerstwo to przede wszystkim codzienność, decyzje podejmowane razem, wspólne cztery ściany, przyszłość... niekiedy kłótnie... Którą drogę wybrać?

































Read More

Masks

 
 
 Maski, każdy z nas jakąś posiada. W dzisiejszych czasach ludzie są świetnymi aktorami. Grają pozorami, udają, kłamią, oszukują... Nasze społeczeństwo krocząc na przód ku nowym technologiom, cofa się wstecz pod względem dobrych manier i kultury. Zanikają miłe, spontaniczne zachowania, gesty dzięki którym człowiek zyskiwał wiarę w tego drugiego, bezinteresownego, potrafiącego podać rękę w potrzebie. To wszystko zanika, ustępuje miejsca chamskim uwagom na czyiś temat, aroganckie komentowanie wyglądu, ubioru czy fryzury. To wielka porażka wszystkich ludzi. Zamiast jednoczyć się w trudnych chwilach, wspierać się w problemach, wolimy skakać sobie do gardeł i okazywać, często wątpliwą wyższość nad innymi. Brak szczerego uśmiechu, podania ręki... Jest źle, a może być jeszcze gorzej. Rośnie pokolenie ogromnych egoistów, myślących tylko o sobie narcyzów. Często szkoda im poświęcić nie więcej niż 5 minut, aby być może odmienić los drugiego człowieka, żyjącego na tym samym świecie "brata", dla którego możemy być cichym wybawcą. Niekiedy wystarczy mały gest, aby odmienić los drugiego mnie. Więcej prawdy, otwartości, mniej patrzenia wilkiem i traktowania kogoś z pogardą, tylko dlatego że ma inne poglądy, zainteresowania, charakter tak różniący się od naszego. A może to się kiedyś jednak zmieni? Może... ale zacznijmy już dzisiaj, bo samo to się jednak nie zrobi...














Read More

What a season!

W Planicy (21-23.03) odbył się właśnie ostatni konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich. Zakończył on tym samym niezwykle udany dla biało- czerwonych sezon, który pokazał, że podopieczni Łukasza Kruczka coraz lepiej radzą sobie w międzynarodowej rywalizacji... 


 Czego dokonał ten chłopak z Zębu?
Początkowo wierzyli w niego nieliczni. Z upływem lat to grono ciągle wzrastało. Kiedyś żył w cieniu wielkiego mistrza, jak wspominał - własnego idola, Adama Małysza. Teraz sam nim został; wzorem dla młodych zawodników mających marzenia i nie bojących się do nich dążyć. Do swojej kolekcji mistrza świata z Valle di Fiemme dołączył dwa kolejne sukcesy. Zrobił to, czego nie udało się dokonać tym największym - Ahonnenowi, Schlierenzauerowi, ale przede wszystkim mistrzowi z Wisły, który zawsze musiał uznawać wyższość, Simmona Ammana. Dwa olimpijskie złota na jednej imprezie. To wręcz nieprawdopodobne! Udowodnił tym samym swoją ogromną odporność psychiczną, cechę prawdziwych herosów, którzy dzięki opanowaniu mogą w pełni wykorzystać potencjał jaki w nich drzemie. Dodatkowo, dzięki regularności przez cały sezon i powtarzalności w swoich skokach, wywalczył Kryształową Kulę - nagrodę dla najlepszego zawodnika całego sezonu. Cztery takie trofea posiada we własnej kolekcji Adam Małysz, co pokazuje jak niezwykle regularnym i równym skoczkiem był ten wielki zawodnik. Jego młodszy następca również ma ku temu ogromne możliwości i być może kiedyś zdoła wyrównać, a może nawet prześcignąć to osiągnięcie. Nie zmienia to faktu, że cały sezon w wykonaniu najpopularniejszego mieszkańca Zębu to pasmo samych sukcesów. Polscy kibice od dawna nie mieli tak wiele powodów do radości i dumy.






Trener - prawdziwy reformator
To czego dokonał trener Kruczek, budzi podziw wszystkich. Ten niespełna 38 - letni trener wprowadził nową jakość do polskiej drużyny. Pomimo niezbyt udanej kariery zawodnika, wydaje się być idealnym kandydatem do roli szkoleniowca. Doświadczenie jakie nabył w latach swoich występów, pozwalają mu teraz spojrzeć na wszystko z różnych perspektyw. Taki układ jak do tej pory świetnie się sprawdza, dzięki czemu polski team ciągle się rozwija, a poszczególni skoczkowie rosną w siłę. W tym sezonie polska reprezentacja zdobyła łącznie 3790 punktów, co jest najlepszym wynikiem w historii startów biało-czerwonych w cyklu Pucharu Świata. Kolejna statystyka również napawa dumą. W zawodach zwyciężali aż trzej z naszych rodaków, po razie Krzysztof Biegun i Jan Ziobro, 7 razy Kamil Stoch. Pozostali zawodnicy, też radzili sobie nadzwyczaj dobrze, często punktując i zajmując miejsca w pierwszej dziesiątce rywalizacji.



 Jest dobrze. Będzie...?
Prognozy co do przyszłości napawają optymizmem. Polacy nareszcie mają kompetentnego trenera z własnego podwórka. Skoki narciarskie pną się w górę. Coraz więcej młodych chłopców pranie pójść w ślady Kamila Stocha, dzięki czemu w kolejnych latach możemy spodziewać się równie wspaniałych wyników.  Polskie skoki są na fali wznoszącej!
















 

Tragic jubilee, unhappy Boss

1000 razy  Wenger


To nie tak miało wyglądać. Spodziewano się ciekawego, wyrównanego meczu w wykonaniu obu drużyn. Sympatycy Arsenalu marzyli o odniesieniu zwycięstwa w tym szczególnym dla nich dniu. "Kanonierzy" zawiedli. Nie takiej gry od nich oczekiwano. Drużyna Arsena Wengera bardzo utrudniła sobie drogę po mistrzostwo Anglii. Tracą już 7 punktów do liderującej Chelsea, przez co maleją ich szanse na pierwszy od 10 lat triumf w lidze.

Spotkanie od początku zostało zdominowane przez piłkarzy Jose Mourinho. W ciągu 7 minut objęli prowadzenie 2:0 (Eto'o (5.), Schuerrle (7.)
W 15 minucie doszło do kuriozalnej sytuacji. Sędzia pomylił piłkarzy i nakazał opuszczenie boiska przez Kierana Gibbsa. Prawdziwy winowajca, Aleks Oxlad-Chamberlain przyznał się do zagrania ręką, jednak sędzia zignorował jego tłumaczenia, ściągając tym samym na siebie falę krytyki. Rzut karny dla gospodarzy pewnie wykorzystał Hazard, dlatego po 17 minutach, Arsenal przegrywał już 3:0.



Tak ową sytuację skomentował po meczu manager The Blues:
" W polu karnym było dużo ludzi. Eden uderzył na bramkę, za bramkarzem stał jeden z piłkarzy Arsenalu, który zagrał piłkę ręką. Z ławki nie widziałem kto to był. Mój asystent twierdził, że to Arteta, inny mówił, że Chamberlain. Takie pomyłki akceptuje każdy menedżer" 

Do przerwy na listę strzelców wpisał się jeszcze Oscar (42.)
Ostatecznie klub ze Stamford Bridge nie pozostawił cienia wątpliwości, kto był tego dnia lepszą drużyną, zwyciężając 6:0. (Oscar (66.) Salah (71.)




Po meczu niezadowolenia nie krył jubilat, który postanowił całą winę za sromotną porażkę, wziąć na swoją odpowiedzialność:
" To tylko i wyłącznie moja wina, biorę ją na siebie. Byliśmy w dobrej dyspozycji, nie spodziewaliśmy się takiego wyniku. To jeden z najgorszych dni w mojej karierze - skomentował Francuz" 

 Nie takiej dyspozycji od swoich zawodników oczekują kibice z Emirates Stadium. Z pewnością innego jubileuszu oczekiwał również Wenger. Następna okazja może się przytrafić dopiero za kolejne 1000 meczów...


Jeszcze tylko dwa kroki...

Jastrzębski Węgiel w Final Four Ankara 2014

Drużyna z Jastrzębia dotarła już do Turcji, by walczyć o puchar najlepszej drużyny Europy. 

W pierwszym meczu na jej drodze staną gospodarze turnieju, niezwykle groźni - Halkbank Ankara. Ich grupowe mecze skończyły się po jednym zwycięstwie dla każdego z zespołów (1:3 w Ankarze, 3:2 w Jastrzębiu Zdroju)

Polska drużyna od dawna podkreśla, że celem na ten sezon jest chociaż jedna pucharowa zdobycz, dlatego w Turcji wystąpią w możliwie najmocniejszym składzie, z kapitanem Michałem Łasko na czele.

                                                                                                                           Główny filar podkreśla, jak poważnie traktują ten prestiżowy turniej:

 "Nie ma znaczenia, z kim zagramy na początek. Cała czwórka prezentuje podobny poziom. Wyjdziemy na parkiet, by wygrać z turecką ekipą, a potem z kolejnym rywalem. Cieszymy się, że w hali będą nasi kibice"

 W podobnym tonie wypowiada się trener, Lorenzo Bernardi:

 "Wiemy, jak zagrać. Najważniejsze, żebyśmy pojechali do Ankary z wiarą w siebie. Ponieważ w ostatnich 2-3 miesiącach prezentowaliśmy naprawdę wysoki poziom, to porażka w finale Pucharu Polski niczego nie zmieniła. To się zdarza każdej drużynie, każdemu zawodnikowi"

 

Do walki oprócz wspomnianych ekip staną dwie rosyjskie potęgi: 

Zenit Kazań

 

Biełogorje Biełgorod (jeden z filarów to Georg Grozer, były gracz Asseco Resovii Rzeszów)

Należy jednak pamiętać, że są to najlepsi z najlepszych i już sam fakt dostania się do tego elitarnego grona, może napawać dumą. Aby sięgnąć po puchar w tej imprezie, nie można pozwolić sobie na błędy. Triumfatorami w Ankarze zostaną ci najbardziej nieomylni. Pozostaje nam mieć nadzieję, iż będą to zawsze waleczni i zmotywowani do walki Jastrzębianie. 

Sprawa wygranej pozostaje otwarta. Zapowiada się niezwykle zacięta walka. Emocje gwarantowane! 

 

 

Godziny transmisji (Polsat Sport)

 

Sobota, 22.03

Półfinały:

I mecz: 13:00 Biełogorje Biełgorod - Zenit Kazań

II mecz: 16:00 Jastrzębski Węgiel - Halkbank Ankara

 

Niedziela, 23.03

Finał: 16:00

Mecz o 3 miejsce: 13:00


 

 

       vs

 

 

 

Co się kryje w głowie zawodnika?

Filozofia sportowca

 

Sport to specyficzna dziedzina życia. W tym świecie liczą się nie tylko ogromne umiejętności i talent, ale przede wszystkim bardzo mocna psychika i odporność na stres. Wielu zawodników pomimo ogromnych możliwości i warunków, nie radzi sobie z ciążącą na nich presją.
Sportowcy to też ludzie. Ich zachowania często odzwierciedlają zróżnicowane charaktery. Czasami to pomaga, innym razem rujnuje to, co wypracowali, spędzając wiele godzin na treningach.
"Głowa" człowieka pełni bardzo ważną funkcję. W niej kłębią się wszystkie nasze myśli. Ten czynnik to znaczna część sukcesu. Wielu graczy stara się skupić swoją uwagę właśnie nad tym.
Z pomocą przychodzą im psychoterapeuci, psychologowie, lub osoby mające na nich jak najlepszy wpływ. Starają się oni umożliwić im optymalne wykorzystanie możliwości  i potencjału jaki w nich drzemie.





Sportowcy mają różne sposoby na stres:
- stawianie sobie małych celów ("nic nie muszę"), podnoszenie poprzeczki wraz z kolejnymi etapami zawodów
- słuchanie ulubionej muzyki, oglądanie filmów przed meczem
- budowanie pewności siebie, skupianie się na swoich zaletach
- motywacja, znalezienie sobie punktu odniesienia, dzięki któremu stać nas będzie na jeszcze większy wysiłek
- trening koncentracji, pozwala on wyciszyć się i skutecznie zrelaksować


Zdarza się, że trudne charaktery są pomocne w sportowej rywalizacji, częściej to jednak wielkie utrudnienie dla nich, jak i ich przeciwników. Problemy przez to powstałe, niosą za sobą poważne konsekwencje (zawieszenia, kary pieniężne, itp.)

Każdy z nas jest niepowtarzany, dlatego też rywalizując z innymi mamy tak wiele pojedynków różnych osobowości, często wyraźnych przeciwności, które nigdy w normalnym, codziennym życiu nie miałyby nawet okazji się spotkać.
Sport to jednak wyjątkowy sposób na znalezienie się po obu stronach ognia - wody, piekła - Nieba.
Nie zawsze niesie to tylko negatywne skutki. Bywa, że takie konfrontacje urozmaicają obserwatorowi widowisko. Mecz, wyścig, pojedynek stają się ciekawsze i więcej w nich prawdziwych interakcji. Nic nie jest udawane, wyreżyserowane. Zawodnicy pokazują prawdziwe oblicze. Może się jednak zdarzyć, że różnice międzykulturowe czy osobowościowe znacząco utrudniają walkę w ramach zasad fair play. Niszczą tym samym piękno sportu.
Takie sytuacje należą na szczęście do rzadkości. Nie zmienia to jednak faktu, iż różnorodność ma wiele plusów. Osoby będące swoimi przeciwieństwami potrafią toczyć ze sobą pasjonujące, długofazowe pojedynki. Tak tworzy się piękno sportu.


Grzeczne kontra [NIE] grzeczne
Czy"bad boy" może zostać mistrzem?


Roger Federer - Mario Balotelli


Tak różni ludzie. Pierwszy z nich - przykładny mąż, oddany ojciec, drugi - imprezowicz, nie stroniący od alkoholu i dobrej zabawy. Co ich łączy? Obaj są znakomitymi sportowcami. Nikt nie wątpi w ich zawodowe sukcesy. Każdy z nich to mistrz w swojej dziedzinie. Posiadają oddanych fanów, którzy bacznie śledzą ich poczynania.






Roger Federer 
Szwajcarski tenisista to wzór do naśladowania. Jego postawa budzi szacunek każdego rywala na korcie, jak i poza nim. Ojciec 5-letnich bliźniaczek (Charlene Riva'i i Mylii Rose), mąż Mirki (z domu Vavrinec).
 
Od początków swojej wieloletniej kariery cechował się ogromną kulturą osobistą i szacunkiem wobec otaczającego go środowiska. Na korcie zawsze okazuje spokój i postępuje zgodnie z zasadami fair play. 
Kariera Rogera to na dziś dzień 78 wygranych turniejów, w tym 17 wielkoszlemowych. Potwierdza tym samym mistrzostwo na każdym polu. 




Mario Balotelli
Osoba pod każdym względem różniąca się od mistrza z Bazylei.
Jego życie nie zostało usłane różami. Ten młody człowiek jest synem emigrantów z Ghany. Został (nieformalnie) adoptowany przez włoską rodzinę, która zapewniła mu dom, a po ukończeniu przez niego 18 roku życia, nadała mu swoje nazwisko.
Mario zdarzyło się już wdać w konflikt z prawem, a nawet odpalić fajerwerki we własnej łazience. Takie sytuacje sprawiły, że włoski zawodnik nie ma zbyt dobrej opinii nie tylko w sportowym środowisku. Nie można mu jednak odmówić zaangażowania w grę. Zawsze zostawia on na boisku całe serce, poświęca się temu do reszty. Zdarzyło się mu w ostatnim czasie uronić łzy po serii niewygranych spotkań jego obecnego zespołu AC Milan, co pokazuje, że pod maską "niegrzecznego chłopca" kryje się naprawdę wrażliwy człowiek.
Skandale, jakie wywołuje są spowodowane jego trudnym charakterem i niełatwym dzieciństwem. Często zamieszany w liczne awantury i burdy, na murawę wychodzi jako zawodnik, który zna swoją wartość i zdaje sobie sprawę z talentu jaki w nim drzemie. 
Cechy mistrza - Mario zdecydowanie je posiada. Czasami tylko o tym zapomina...



Istnieją różne profile mistrzów. Im więcej osobowości, tym więcej różnic. Każdy z nich jest jednak niezaprzeczalnie wyjątkową osobą, która zawsze walczy i nigdy się nie poddaje. To wzory dla milionów osób, które chcą ich naśladować na każdym polu i pragną wybrać dokładnie taką samą drogę.
Nielicznym jednak  uda się tego dokonać - droga na szczyt jest niezwykle trudna, a chętnych, aby go zdobyć - bardzo wielu...


















The Mind of a Champion

Umysł mistrza

 

Kevin Magnussen

 

  Kim jest?

21-letni Duńczyk, syn byłego kierowcy królowej motosportu, Jana Magnussena. Od tego sezonu główny kierowca Mclarena.

Aktualny mistrz serii World Series by Renaul, którą wygrywali w początkach swoich karier, jego bardziej znani koledzy z paddocku: Fernando Alonso (World Series by Nissan, 1999), a także Robert Kubica (Formuła Renault 3.5, 2005) Sukces ten otworzył im drogę do wielkich karier i sukcesów w Formule 1. Młody Duńczyk jest na dobrej drodze by im dorównać i zostać tak wspaniałym, utytułowanym kierowcą jak oni.

 

Jak to się zaczęło? 

Jak większość młodych kierowców, karierę rozpoczął w kartingu. Pierwszym sukcesem było zdobycie tytułu mistrza w Duńskiej Formule Ford. 

Już w następnym sezonie mógł świętować kolejny sukces - tym razem wicemistrzostwo w Formule Renault NEC.

W 2010 roku  starty w Niemieckiej Formule 3 zakończył na 3. pozycji, rok później  ( Brytyjska Formuła 3) uplasował się o miejsce wyżej.

Największym przełomem w jego karierze okazała się Formuła Renault 3.5, w której brał udział przez dwa ostatnie sezony (2012-2013)

 


Zespoły:

Carlin (7 lokata), następnie DAMS (wygrana całej serii)

W 2013 roku  został ogłoszony kierowcą testowym ekipy McLaren. (Po zdobyciu tytułu mistrzowskiego w Formule Renault 3.5  postanowiono zatrudnić go w roli etatowego kierowcy) Dzięki temu stał się on pierwszym zawodnikiem od czasu Roberta Kubicy, który po tryumfie w tej serii, został kierowcą Formuły 1.

 

 Prognozy na przyszłość

W przeciwieństwie do swojego ojca, młodszy z Magnussenów zachwycił świat już w pierwszym starcie w karierze. Po emocjonujących kwalifikacjach (P4), wyścig ukończył na fantastycznej 2 pozycji (po dyskwalifikacji Daniela Riccardo, Infiniti Red Bull Racing)

Pomimo presji debiutanta, sporych oczekiwań i minimalnego doświadczenia, cały wyścig przebiegł w jego wykonaniu bezbłędnie. Zachowując zimną krew, dał jasny sygnał i potwierdził opinię największych ekspertów, co do swojej osoby i talentu jaki posiada. Już teraz wielu fanów widzi w nim kogoś więcej, niż przeciętnego kierowcę. Posiada on wszystkie potrzebne cechy, aby zostać kiedyś mistrzem świata. 

 

 

 

W mojej opinii

Kevin zaimponował mi. To już bardzo ukształtowany zawodnik. Pokazał ogrmną pewność siebie i brak oporów przed podejmowaniem ryzyka. Każde wyzwanie traktuje bardzo poważnie, stawia sobie wysoko poprzeczkę i dąży do tego, aby podnosić ją coraz wyżej. 

Mam wielką nadzieję (wręcz jestem o tym przekonana!), że w przeciwieństwie do swojego ojca, zdobędzie on najcenniejszy, dla wielu kierowców nieosiągalny tytuł - mistrzostwo świata.

Swoim 2 miejscem w debiucie, zyskał większą zdobycz punktową, niż jego ojciec przez całą swoją przygodę z Formułą 1. 

 

 

Młodszy z Magnussenów musi patrzeć na przód, cały czas się rozwijać. Kevin wkroczył na dobrą drogę. Ścieżkę, która poprowadzi go na sam szczyt. 

 

 

 

Friendship or love?





Przyjaźń czy kochanie?

Tak naprawdę, bardzo ciężko pogodzić te obie kwestie, niekiedy trudno nawet ściśle określić, jaka relacja łączy mnie z nim/ z nią. To decyzja, która może zaważyć na naszej wspólnej, bądź nie przyszłości, zburzyć pewną relację, bądź wręcz przeciwnie - zbudować coś nowego, lepszego, trwalszego, ewentualnie unormować stosunki między obojgiem ludzi na jednym, optymalnym dla nich poziomie. 


Czy zrobić i ewentualnie kiedy wykonać ten pierwszy krok? Jak się zachować? Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Społeczeństwo składa się z najróżniejszych charakterów - romantyków, ekscentryków, laików... Im więcej ludzi, tym więcej opinii, poglądów, zdań na wybrany temat. Aby zrobić jednak ten dalszy krok, musimy być pewni, iż to właśnie TEN moment. Nie wolno nam działać zbyt pochopnie, ale również nie możemy podejść do tego bardzo pewni siebie. Wielu z nas trudno jest zrezygnować z najtrwalszej przyjaźni, na rzecz być może bardziej burzliwego związku, gdyż partnerstwo to przede wszystkim codzienność, decyzje podejmowane razem, wspólne cztery ściany, przyszłość... niekiedy kłótnie... Którą drogę wybrać?

































Masks

 
 
 Maski, każdy z nas jakąś posiada. W dzisiejszych czasach ludzie są świetnymi aktorami. Grają pozorami, udają, kłamią, oszukują... Nasze społeczeństwo krocząc na przód ku nowym technologiom, cofa się wstecz pod względem dobrych manier i kultury. Zanikają miłe, spontaniczne zachowania, gesty dzięki którym człowiek zyskiwał wiarę w tego drugiego, bezinteresownego, potrafiącego podać rękę w potrzebie. To wszystko zanika, ustępuje miejsca chamskim uwagom na czyiś temat, aroganckie komentowanie wyglądu, ubioru czy fryzury. To wielka porażka wszystkich ludzi. Zamiast jednoczyć się w trudnych chwilach, wspierać się w problemach, wolimy skakać sobie do gardeł i okazywać, często wątpliwą wyższość nad innymi. Brak szczerego uśmiechu, podania ręki... Jest źle, a może być jeszcze gorzej. Rośnie pokolenie ogromnych egoistów, myślących tylko o sobie narcyzów. Często szkoda im poświęcić nie więcej niż 5 minut, aby być może odmienić los drugiego człowieka, żyjącego na tym samym świecie "brata", dla którego możemy być cichym wybawcą. Niekiedy wystarczy mały gest, aby odmienić los drugiego mnie. Więcej prawdy, otwartości, mniej patrzenia wilkiem i traktowania kogoś z pogardą, tylko dlatego że ma inne poglądy, zainteresowania, charakter tak różniący się od naszego. A może to się kiedyś jednak zmieni? Może... ale zacznijmy już dzisiaj, bo samo to się jednak nie zrobi...