Grass, Strawberries & Whipped Cream - Only Wimbledon




Wimbledon - najstarszy i najbardziej prestiżowy turniej na świecie. Rozgrywany od 1877 roku jako mistrzostwa Anglii. Występ w trzecim co do kolejności turnieju Wielkiego Szlema to marzenie, często niespełnione wielu zawodników i zawodniczek. Każdy pragnie, by choć raz móc poczuć magię kortów All England Lawn Tennis and Croquet Club.


Wimbledońscy rekordziści:

Liczba końcowych triumfów: 7
Wśród panów prym przewodzą nie grający już czynnie William Renshaw (1881-86 i 1889) Amerykanin Pete Sampras (1993-1995, 1997-2000), a także nazywany Królem Wimbledonu i gry na trawie, Szwajcar  Roger Federer (nadal aktywny - 2003-2007, 2009 i 2012)

Liderką pod względem ilości wygranych (9) jest Martina Navrátilová (1978-1979, 1982-1987, 1990)

Specyfika kortów

Na wszystkich 19 kortach znajduje się trawa – życica. Nawierzchnia ta faworyzuje styl gry serwis-wolej.



Turniej 2014 (128 edycja)

Czas trwania: 23 czerwca - 06 lipca
Obrońcy tytułów:

Singiel 
Mężczyźni: Andy Murray

Kobiety: Marion Bartoli (nieaktywna)



Debel
Mężczyźni: Bob/Mike Bryan

Kobiety: Hsieh Su-wei/ Peng Shuai


Gra mieszana
Daniel Nestor/ Kristina Mladenovic







































































































































































































































































































































































Polski team

2013 rok to  pasmo sukcesów polskich zawodników. Półfinał Agnieszki Radwańskiej (przegrana w trzech wyrównanych setach z Sabine Lisicki; (4:6, 6:2, 7:9) Porażkę można jednak tłumaczyć bardzo długim i męczącym spotkaniem ćwierćfinałowym z Chinką Li Na (7:6 (7-5), 4:6, 6:2)  Mecz trwał aż 2 godziny i 46 minut.
Dużo większym zaskoczeniem okazało się dotarcie do tej samej fazy turnieju Jerzego Janowicza, który również poniósł w 4 setach porażkę z faworytem gospodarzy i ostatecznym zwycięzcą Wimbledonu, Andym Murrayem (7:6, 4:6, 4:6, 3:6) Mimo to, jako pierwszy Polak w historii awansował do półfinału turnieju Wielkiego Szlema.
W ćwierćfinale niespodziewanie doszło do polskiego pojedynku. Mecz Janowicz - Kubot to pierwszy w historii mecz dwóch Polaków w tak później fazie turnieju. Obfitował on w wiele emocji i pięknego gestu -wymiany koszulek po zakończeniu spotkania, wygranego przez młodszego z mężczyzn (7:5, 6:4, 6:4)
Wydarzenie to opisało wiele gazet: 
"Co rzucało się w oczy, obu tenisistów łączył wzajemny podziw i ogromna empatia względem siebie. Ciepły uścisk, jakim obdarowali się po meczu, trwał całe trzydzieści sekund i poprzedził najbardziej niesamowity spektakl - z pewnością pierwszy taki w historii Wimbledonu albo i całego tenisa - wymianę koszulek pomiędzy tenisistami" - czytamy w internetowym serwisie "Daily Mail".
 


Prognozy na Wimbledon

Faworytką wśród pań do końcowego triumfu jest z pewnością Serena Williams - (5 zwycięstw)
Należy również pamiętać o zawsze groźnej Marii Szarapowej (zwyciężała tutaj równo 10 lat temu) 
Pozostałe zawodniczki, które mogą się pokusić o wygraną w tym roku to dwukrotna 
triumfatorka Turniejów Wielkoszlemowych Li Na, ubiegłoroczna finalistka Sabine Lisicki, a także kilka młodych zawodniczek, jak choćby Eugenie Bouchard, Caroline Garcia czy Camila Girogi.
Groźna powinna również być uwielbiająca grę na trawie, Agnieszka Radwańska (finał 2012, półfinał 2013, ćwierćfinały w 2008 i 2009 roku)


U panów nie ma zdecydowanego faworyta. Bardzo prawdopodobne, że o zwycięstwo powalczą Roger Federer, Novak Djoković, a być może nawet mistrz tegorocznego Australian Open, Stan Wawrinka, który z każdym rokiem poprawia swoją grę. Tytuł może także obronić Andy Murray. 



Wspaniale byłoby jednak, aby "młodzi gniewni" nareszcie wypłynęli na szerokie wody. Szansę na dobre wyniki mają na pewno: Milos Raonic, Grigor Dimitrov, Kei Nishikori. 




Wielu liczy również, że Jerzy Janowicz nareszcie powróci do dobrego grania. Nie ma chyba lepszej okazji niż zbliżający się Wimbledon, z którym ma on tak piękne, zeszłoroczne wspomnienia...



Za 12 dni taki widok nikogo nie zdziwi:





Read More

What a season!

W Planicy (21-23.03) odbył się właśnie ostatni konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich. Zakończył on tym samym niezwykle udany dla biało- czerwonych sezon, który pokazał, że podopieczni Łukasza Kruczka coraz lepiej radzą sobie w międzynarodowej rywalizacji... 


 Czego dokonał ten chłopak z Zębu?
Początkowo wierzyli w niego nieliczni. Z upływem lat to grono ciągle wzrastało. Kiedyś żył w cieniu wielkiego mistrza, jak wspominał - własnego idola, Adama Małysza. Teraz sam nim został; wzorem dla młodych zawodników mających marzenia i nie bojących się do nich dążyć. Do swojej kolekcji mistrza świata z Valle di Fiemme dołączył dwa kolejne sukcesy. Zrobił to, czego nie udało się dokonać tym największym - Ahonnenowi, Schlierenzauerowi, ale przede wszystkim mistrzowi z Wisły, który zawsze musiał uznawać wyższość, Simmona Ammana. Dwa olimpijskie złota na jednej imprezie. To wręcz nieprawdopodobne! Udowodnił tym samym swoją ogromną odporność psychiczną, cechę prawdziwych herosów, którzy dzięki opanowaniu mogą w pełni wykorzystać potencjał jaki w nich drzemie. Dodatkowo, dzięki regularności przez cały sezon i powtarzalności w swoich skokach, wywalczył Kryształową Kulę - nagrodę dla najlepszego zawodnika całego sezonu. Cztery takie trofea posiada we własnej kolekcji Adam Małysz, co pokazuje jak niezwykle regularnym i równym skoczkiem był ten wielki zawodnik. Jego młodszy następca również ma ku temu ogromne możliwości i być może kiedyś zdoła wyrównać, a może nawet prześcignąć to osiągnięcie. Nie zmienia to faktu, że cały sezon w wykonaniu najpopularniejszego mieszkańca Zębu to pasmo samych sukcesów. Polscy kibice od dawna nie mieli tak wiele powodów do radości i dumy.






Trener - prawdziwy reformator
To czego dokonał trener Kruczek, budzi podziw wszystkich. Ten niespełna 38 - letni trener wprowadził nową jakość do polskiej drużyny. Pomimo niezbyt udanej kariery zawodnika, wydaje się być idealnym kandydatem do roli szkoleniowca. Doświadczenie jakie nabył w latach swoich występów, pozwalają mu teraz spojrzeć na wszystko z różnych perspektyw. Taki układ jak do tej pory świetnie się sprawdza, dzięki czemu polski team ciągle się rozwija, a poszczególni skoczkowie rosną w siłę. W tym sezonie polska reprezentacja zdobyła łącznie 3790 punktów, co jest najlepszym wynikiem w historii startów biało-czerwonych w cyklu Pucharu Świata. Kolejna statystyka również napawa dumą. W zawodach zwyciężali aż trzej z naszych rodaków, po razie Krzysztof Biegun i Jan Ziobro, 7 razy Kamil Stoch. Pozostali zawodnicy, też radzili sobie nadzwyczaj dobrze, często punktując i zajmując miejsca w pierwszej dziesiątce rywalizacji.



 Jest dobrze. Będzie...?
Prognozy co do przyszłości napawają optymizmem. Polacy nareszcie mają kompetentnego trenera z własnego podwórka. Skoki narciarskie pną się w górę. Coraz więcej młodych chłopców pranie pójść w ślady Kamila Stocha, dzięki czemu w kolejnych latach możemy spodziewać się równie wspaniałych wyników.  Polskie skoki są na fali wznoszącej!
















 

Read More

Tragic jubilee, unhappy Boss

1000 razy  Wenger


To nie tak miało wyglądać. Spodziewano się ciekawego, wyrównanego meczu w wykonaniu obu drużyn. Sympatycy Arsenalu marzyli o odniesieniu zwycięstwa w tym szczególnym dla nich dniu. "Kanonierzy" zawiedli. Nie takiej gry od nich oczekiwano. Drużyna Arsena Wengera bardzo utrudniła sobie drogę po mistrzostwo Anglii. Tracą już 7 punktów do liderującej Chelsea, przez co maleją ich szanse na pierwszy od 10 lat triumf w lidze.

Spotkanie od początku zostało zdominowane przez piłkarzy Jose Mourinho. W ciągu 7 minut objęli prowadzenie 2:0 (Eto'o (5.), Schuerrle (7.)
W 15 minucie doszło do kuriozalnej sytuacji. Sędzia pomylił piłkarzy i nakazał opuszczenie boiska przez Kierana Gibbsa. Prawdziwy winowajca, Aleks Oxlad-Chamberlain przyznał się do zagrania ręką, jednak sędzia zignorował jego tłumaczenia, ściągając tym samym na siebie falę krytyki. Rzut karny dla gospodarzy pewnie wykorzystał Hazard, dlatego po 17 minutach, Arsenal przegrywał już 3:0.



Tak ową sytuację skomentował po meczu manager The Blues:
" W polu karnym było dużo ludzi. Eden uderzył na bramkę, za bramkarzem stał jeden z piłkarzy Arsenalu, który zagrał piłkę ręką. Z ławki nie widziałem kto to był. Mój asystent twierdził, że to Arteta, inny mówił, że Chamberlain. Takie pomyłki akceptuje każdy menedżer" 

Do przerwy na listę strzelców wpisał się jeszcze Oscar (42.)
Ostatecznie klub ze Stamford Bridge nie pozostawił cienia wątpliwości, kto był tego dnia lepszą drużyną, zwyciężając 6:0. (Oscar (66.) Salah (71.)




Po meczu niezadowolenia nie krył jubilat, który postanowił całą winę za sromotną porażkę, wziąć na swoją odpowiedzialność:
" To tylko i wyłącznie moja wina, biorę ją na siebie. Byliśmy w dobrej dyspozycji, nie spodziewaliśmy się takiego wyniku. To jeden z najgorszych dni w mojej karierze - skomentował Francuz" 

 Nie takiej dyspozycji od swoich zawodników oczekują kibice z Emirates Stadium. Z pewnością innego jubileuszu oczekiwał również Wenger. Następna okazja może się przytrafić dopiero za kolejne 1000 meczów...


Read More

Jeszcze tylko dwa kroki...

Jastrzębski Węgiel w Final Four Ankara 2014

Drużyna z Jastrzębia dotarła już do Turcji, by walczyć o puchar najlepszej drużyny Europy. 

W pierwszym meczu na jej drodze staną gospodarze turnieju, niezwykle groźni - Halkbank Ankara. Ich grupowe mecze skończyły się po jednym zwycięstwie dla każdego z zespołów (1:3 w Ankarze, 3:2 w Jastrzębiu Zdroju)

Polska drużyna od dawna podkreśla, że celem na ten sezon jest chociaż jedna pucharowa zdobycz, dlatego w Turcji wystąpią w możliwie najmocniejszym składzie, z kapitanem Michałem Łasko na czele.

                                                                                                                           Główny filar podkreśla, jak poważnie traktują ten prestiżowy turniej:

 "Nie ma znaczenia, z kim zagramy na początek. Cała czwórka prezentuje podobny poziom. Wyjdziemy na parkiet, by wygrać z turecką ekipą, a potem z kolejnym rywalem. Cieszymy się, że w hali będą nasi kibice"

 W podobnym tonie wypowiada się trener, Lorenzo Bernardi:

 "Wiemy, jak zagrać. Najważniejsze, żebyśmy pojechali do Ankary z wiarą w siebie. Ponieważ w ostatnich 2-3 miesiącach prezentowaliśmy naprawdę wysoki poziom, to porażka w finale Pucharu Polski niczego nie zmieniła. To się zdarza każdej drużynie, każdemu zawodnikowi"

 

Do walki oprócz wspomnianych ekip staną dwie rosyjskie potęgi: 

Zenit Kazań

 

Biełogorje Biełgorod (jeden z filarów to Georg Grozer, były gracz Asseco Resovii Rzeszów)

Należy jednak pamiętać, że są to najlepsi z najlepszych i już sam fakt dostania się do tego elitarnego grona, może napawać dumą. Aby sięgnąć po puchar w tej imprezie, nie można pozwolić sobie na błędy. Triumfatorami w Ankarze zostaną ci najbardziej nieomylni. Pozostaje nam mieć nadzieję, iż będą to zawsze waleczni i zmotywowani do walki Jastrzębianie. 

Sprawa wygranej pozostaje otwarta. Zapowiada się niezwykle zacięta walka. Emocje gwarantowane! 

 

 

Godziny transmisji (Polsat Sport)

 

Sobota, 22.03

Półfinały:

I mecz: 13:00 Biełogorje Biełgorod - Zenit Kazań

II mecz: 16:00 Jastrzębski Węgiel - Halkbank Ankara

 

Niedziela, 23.03

Finał: 16:00

Mecz o 3 miejsce: 13:00


 

 

       vs

 

 

 

Read More

Co się kryje w głowie zawodnika?

Filozofia sportowca

 

Sport to specyficzna dziedzina życia. W tym świecie liczą się nie tylko ogromne umiejętności i talent, ale przede wszystkim bardzo mocna psychika i odporność na stres. Wielu zawodników pomimo ogromnych możliwości i warunków, nie radzi sobie z ciążącą na nich presją.
Sportowcy to też ludzie. Ich zachowania często odzwierciedlają zróżnicowane charaktery. Czasami to pomaga, innym razem rujnuje to, co wypracowali, spędzając wiele godzin na treningach.
"Głowa" człowieka pełni bardzo ważną funkcję. W niej kłębią się wszystkie nasze myśli. Ten czynnik to znaczna część sukcesu. Wielu graczy stara się skupić swoją uwagę właśnie nad tym.
Z pomocą przychodzą im psychoterapeuci, psychologowie, lub osoby mające na nich jak najlepszy wpływ. Starają się oni umożliwić im optymalne wykorzystanie możliwości  i potencjału jaki w nich drzemie.





Sportowcy mają różne sposoby na stres:
- stawianie sobie małych celów ("nic nie muszę"), podnoszenie poprzeczki wraz z kolejnymi etapami zawodów
- słuchanie ulubionej muzyki, oglądanie filmów przed meczem
- budowanie pewności siebie, skupianie się na swoich zaletach
- motywacja, znalezienie sobie punktu odniesienia, dzięki któremu stać nas będzie na jeszcze większy wysiłek
- trening koncentracji, pozwala on wyciszyć się i skutecznie zrelaksować


Zdarza się, że trudne charaktery są pomocne w sportowej rywalizacji, częściej to jednak wielkie utrudnienie dla nich, jak i ich przeciwników. Problemy przez to powstałe, niosą za sobą poważne konsekwencje (zawieszenia, kary pieniężne, itp.)

Każdy z nas jest niepowtarzany, dlatego też rywalizując z innymi mamy tak wiele pojedynków różnych osobowości, często wyraźnych przeciwności, które nigdy w normalnym, codziennym życiu nie miałyby nawet okazji się spotkać.
Sport to jednak wyjątkowy sposób na znalezienie się po obu stronach ognia - wody, piekła - Nieba.
Nie zawsze niesie to tylko negatywne skutki. Bywa, że takie konfrontacje urozmaicają obserwatorowi widowisko. Mecz, wyścig, pojedynek stają się ciekawsze i więcej w nich prawdziwych interakcji. Nic nie jest udawane, wyreżyserowane. Zawodnicy pokazują prawdziwe oblicze. Może się jednak zdarzyć, że różnice międzykulturowe czy osobowościowe znacząco utrudniają walkę w ramach zasad fair play. Niszczą tym samym piękno sportu.
Takie sytuacje należą na szczęście do rzadkości. Nie zmienia to jednak faktu, iż różnorodność ma wiele plusów. Osoby będące swoimi przeciwieństwami potrafią toczyć ze sobą pasjonujące, długofazowe pojedynki. Tak tworzy się piękno sportu.


Grzeczne kontra [NIE] grzeczne
Czy"bad boy" może zostać mistrzem?


Roger Federer - Mario Balotelli


Tak różni ludzie. Pierwszy z nich - przykładny mąż, oddany ojciec, drugi - imprezowicz, nie stroniący od alkoholu i dobrej zabawy. Co ich łączy? Obaj są znakomitymi sportowcami. Nikt nie wątpi w ich zawodowe sukcesy. Każdy z nich to mistrz w swojej dziedzinie. Posiadają oddanych fanów, którzy bacznie śledzą ich poczynania.






Roger Federer 
Szwajcarski tenisista to wzór do naśladowania. Jego postawa budzi szacunek każdego rywala na korcie, jak i poza nim. Ojciec 5-letnich bliźniaczek (Charlene Riva'i i Mylii Rose), mąż Mirki (z domu Vavrinec).
 
Od początków swojej wieloletniej kariery cechował się ogromną kulturą osobistą i szacunkiem wobec otaczającego go środowiska. Na korcie zawsze okazuje spokój i postępuje zgodnie z zasadami fair play. 
Kariera Rogera to na dziś dzień 78 wygranych turniejów, w tym 17 wielkoszlemowych. Potwierdza tym samym mistrzostwo na każdym polu. 




Mario Balotelli
Osoba pod każdym względem różniąca się od mistrza z Bazylei.
Jego życie nie zostało usłane różami. Ten młody człowiek jest synem emigrantów z Ghany. Został (nieformalnie) adoptowany przez włoską rodzinę, która zapewniła mu dom, a po ukończeniu przez niego 18 roku życia, nadała mu swoje nazwisko.
Mario zdarzyło się już wdać w konflikt z prawem, a nawet odpalić fajerwerki we własnej łazience. Takie sytuacje sprawiły, że włoski zawodnik nie ma zbyt dobrej opinii nie tylko w sportowym środowisku. Nie można mu jednak odmówić zaangażowania w grę. Zawsze zostawia on na boisku całe serce, poświęca się temu do reszty. Zdarzyło się mu w ostatnim czasie uronić łzy po serii niewygranych spotkań jego obecnego zespołu AC Milan, co pokazuje, że pod maską "niegrzecznego chłopca" kryje się naprawdę wrażliwy człowiek.
Skandale, jakie wywołuje są spowodowane jego trudnym charakterem i niełatwym dzieciństwem. Często zamieszany w liczne awantury i burdy, na murawę wychodzi jako zawodnik, który zna swoją wartość i zdaje sobie sprawę z talentu jaki w nim drzemie. 
Cechy mistrza - Mario zdecydowanie je posiada. Czasami tylko o tym zapomina...



Istnieją różne profile mistrzów. Im więcej osobowości, tym więcej różnic. Każdy z nich jest jednak niezaprzeczalnie wyjątkową osobą, która zawsze walczy i nigdy się nie poddaje. To wzory dla milionów osób, które chcą ich naśladować na każdym polu i pragną wybrać dokładnie taką samą drogę.
Nielicznym jednak  uda się tego dokonać - droga na szczyt jest niezwykle trudna, a chętnych, aby go zdobyć - bardzo wielu...


















Read More

Grass, Strawberries & Whipped Cream - Only Wimbledon




Wimbledon - najstarszy i najbardziej prestiżowy turniej na świecie. Rozgrywany od 1877 roku jako mistrzostwa Anglii. Występ w trzecim co do kolejności turnieju Wielkiego Szlema to marzenie, często niespełnione wielu zawodników i zawodniczek. Każdy pragnie, by choć raz móc poczuć magię kortów All England Lawn Tennis and Croquet Club.


Wimbledońscy rekordziści:

Liczba końcowych triumfów: 7
Wśród panów prym przewodzą nie grający już czynnie William Renshaw (1881-86 i 1889) Amerykanin Pete Sampras (1993-1995, 1997-2000), a także nazywany Królem Wimbledonu i gry na trawie, Szwajcar  Roger Federer (nadal aktywny - 2003-2007, 2009 i 2012)

Liderką pod względem ilości wygranych (9) jest Martina Navrátilová (1978-1979, 1982-1987, 1990)

Specyfika kortów

Na wszystkich 19 kortach znajduje się trawa – życica. Nawierzchnia ta faworyzuje styl gry serwis-wolej.



Turniej 2014 (128 edycja)

Czas trwania: 23 czerwca - 06 lipca
Obrońcy tytułów:

Singiel 
Mężczyźni: Andy Murray

Kobiety: Marion Bartoli (nieaktywna)



Debel
Mężczyźni: Bob/Mike Bryan

Kobiety: Hsieh Su-wei/ Peng Shuai


Gra mieszana
Daniel Nestor/ Kristina Mladenovic







































































































































































































































































































































































Polski team

2013 rok to  pasmo sukcesów polskich zawodników. Półfinał Agnieszki Radwańskiej (przegrana w trzech wyrównanych setach z Sabine Lisicki; (4:6, 6:2, 7:9) Porażkę można jednak tłumaczyć bardzo długim i męczącym spotkaniem ćwierćfinałowym z Chinką Li Na (7:6 (7-5), 4:6, 6:2)  Mecz trwał aż 2 godziny i 46 minut.
Dużo większym zaskoczeniem okazało się dotarcie do tej samej fazy turnieju Jerzego Janowicza, który również poniósł w 4 setach porażkę z faworytem gospodarzy i ostatecznym zwycięzcą Wimbledonu, Andym Murrayem (7:6, 4:6, 4:6, 3:6) Mimo to, jako pierwszy Polak w historii awansował do półfinału turnieju Wielkiego Szlema.
W ćwierćfinale niespodziewanie doszło do polskiego pojedynku. Mecz Janowicz - Kubot to pierwszy w historii mecz dwóch Polaków w tak później fazie turnieju. Obfitował on w wiele emocji i pięknego gestu -wymiany koszulek po zakończeniu spotkania, wygranego przez młodszego z mężczyzn (7:5, 6:4, 6:4)
Wydarzenie to opisało wiele gazet: 
"Co rzucało się w oczy, obu tenisistów łączył wzajemny podziw i ogromna empatia względem siebie. Ciepły uścisk, jakim obdarowali się po meczu, trwał całe trzydzieści sekund i poprzedził najbardziej niesamowity spektakl - z pewnością pierwszy taki w historii Wimbledonu albo i całego tenisa - wymianę koszulek pomiędzy tenisistami" - czytamy w internetowym serwisie "Daily Mail".
 


Prognozy na Wimbledon

Faworytką wśród pań do końcowego triumfu jest z pewnością Serena Williams - (5 zwycięstw)
Należy również pamiętać o zawsze groźnej Marii Szarapowej (zwyciężała tutaj równo 10 lat temu) 
Pozostałe zawodniczki, które mogą się pokusić o wygraną w tym roku to dwukrotna 
triumfatorka Turniejów Wielkoszlemowych Li Na, ubiegłoroczna finalistka Sabine Lisicki, a także kilka młodych zawodniczek, jak choćby Eugenie Bouchard, Caroline Garcia czy Camila Girogi.
Groźna powinna również być uwielbiająca grę na trawie, Agnieszka Radwańska (finał 2012, półfinał 2013, ćwierćfinały w 2008 i 2009 roku)


U panów nie ma zdecydowanego faworyta. Bardzo prawdopodobne, że o zwycięstwo powalczą Roger Federer, Novak Djoković, a być może nawet mistrz tegorocznego Australian Open, Stan Wawrinka, który z każdym rokiem poprawia swoją grę. Tytuł może także obronić Andy Murray. 



Wspaniale byłoby jednak, aby "młodzi gniewni" nareszcie wypłynęli na szerokie wody. Szansę na dobre wyniki mają na pewno: Milos Raonic, Grigor Dimitrov, Kei Nishikori. 




Wielu liczy również, że Jerzy Janowicz nareszcie powróci do dobrego grania. Nie ma chyba lepszej okazji niż zbliżający się Wimbledon, z którym ma on tak piękne, zeszłoroczne wspomnienia...



Za 12 dni taki widok nikogo nie zdziwi:





What a season!

W Planicy (21-23.03) odbył się właśnie ostatni konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich. Zakończył on tym samym niezwykle udany dla biało- czerwonych sezon, który pokazał, że podopieczni Łukasza Kruczka coraz lepiej radzą sobie w międzynarodowej rywalizacji... 


 Czego dokonał ten chłopak z Zębu?
Początkowo wierzyli w niego nieliczni. Z upływem lat to grono ciągle wzrastało. Kiedyś żył w cieniu wielkiego mistrza, jak wspominał - własnego idola, Adama Małysza. Teraz sam nim został; wzorem dla młodych zawodników mających marzenia i nie bojących się do nich dążyć. Do swojej kolekcji mistrza świata z Valle di Fiemme dołączył dwa kolejne sukcesy. Zrobił to, czego nie udało się dokonać tym największym - Ahonnenowi, Schlierenzauerowi, ale przede wszystkim mistrzowi z Wisły, który zawsze musiał uznawać wyższość, Simmona Ammana. Dwa olimpijskie złota na jednej imprezie. To wręcz nieprawdopodobne! Udowodnił tym samym swoją ogromną odporność psychiczną, cechę prawdziwych herosów, którzy dzięki opanowaniu mogą w pełni wykorzystać potencjał jaki w nich drzemie. Dodatkowo, dzięki regularności przez cały sezon i powtarzalności w swoich skokach, wywalczył Kryształową Kulę - nagrodę dla najlepszego zawodnika całego sezonu. Cztery takie trofea posiada we własnej kolekcji Adam Małysz, co pokazuje jak niezwykle regularnym i równym skoczkiem był ten wielki zawodnik. Jego młodszy następca również ma ku temu ogromne możliwości i być może kiedyś zdoła wyrównać, a może nawet prześcignąć to osiągnięcie. Nie zmienia to faktu, że cały sezon w wykonaniu najpopularniejszego mieszkańca Zębu to pasmo samych sukcesów. Polscy kibice od dawna nie mieli tak wiele powodów do radości i dumy.






Trener - prawdziwy reformator
To czego dokonał trener Kruczek, budzi podziw wszystkich. Ten niespełna 38 - letni trener wprowadził nową jakość do polskiej drużyny. Pomimo niezbyt udanej kariery zawodnika, wydaje się być idealnym kandydatem do roli szkoleniowca. Doświadczenie jakie nabył w latach swoich występów, pozwalają mu teraz spojrzeć na wszystko z różnych perspektyw. Taki układ jak do tej pory świetnie się sprawdza, dzięki czemu polski team ciągle się rozwija, a poszczególni skoczkowie rosną w siłę. W tym sezonie polska reprezentacja zdobyła łącznie 3790 punktów, co jest najlepszym wynikiem w historii startów biało-czerwonych w cyklu Pucharu Świata. Kolejna statystyka również napawa dumą. W zawodach zwyciężali aż trzej z naszych rodaków, po razie Krzysztof Biegun i Jan Ziobro, 7 razy Kamil Stoch. Pozostali zawodnicy, też radzili sobie nadzwyczaj dobrze, często punktując i zajmując miejsca w pierwszej dziesiątce rywalizacji.



 Jest dobrze. Będzie...?
Prognozy co do przyszłości napawają optymizmem. Polacy nareszcie mają kompetentnego trenera z własnego podwórka. Skoki narciarskie pną się w górę. Coraz więcej młodych chłopców pranie pójść w ślady Kamila Stocha, dzięki czemu w kolejnych latach możemy spodziewać się równie wspaniałych wyników.  Polskie skoki są na fali wznoszącej!
















 

Tragic jubilee, unhappy Boss

1000 razy  Wenger


To nie tak miało wyglądać. Spodziewano się ciekawego, wyrównanego meczu w wykonaniu obu drużyn. Sympatycy Arsenalu marzyli o odniesieniu zwycięstwa w tym szczególnym dla nich dniu. "Kanonierzy" zawiedli. Nie takiej gry od nich oczekiwano. Drużyna Arsena Wengera bardzo utrudniła sobie drogę po mistrzostwo Anglii. Tracą już 7 punktów do liderującej Chelsea, przez co maleją ich szanse na pierwszy od 10 lat triumf w lidze.

Spotkanie od początku zostało zdominowane przez piłkarzy Jose Mourinho. W ciągu 7 minut objęli prowadzenie 2:0 (Eto'o (5.), Schuerrle (7.)
W 15 minucie doszło do kuriozalnej sytuacji. Sędzia pomylił piłkarzy i nakazał opuszczenie boiska przez Kierana Gibbsa. Prawdziwy winowajca, Aleks Oxlad-Chamberlain przyznał się do zagrania ręką, jednak sędzia zignorował jego tłumaczenia, ściągając tym samym na siebie falę krytyki. Rzut karny dla gospodarzy pewnie wykorzystał Hazard, dlatego po 17 minutach, Arsenal przegrywał już 3:0.



Tak ową sytuację skomentował po meczu manager The Blues:
" W polu karnym było dużo ludzi. Eden uderzył na bramkę, za bramkarzem stał jeden z piłkarzy Arsenalu, który zagrał piłkę ręką. Z ławki nie widziałem kto to był. Mój asystent twierdził, że to Arteta, inny mówił, że Chamberlain. Takie pomyłki akceptuje każdy menedżer" 

Do przerwy na listę strzelców wpisał się jeszcze Oscar (42.)
Ostatecznie klub ze Stamford Bridge nie pozostawił cienia wątpliwości, kto był tego dnia lepszą drużyną, zwyciężając 6:0. (Oscar (66.) Salah (71.)




Po meczu niezadowolenia nie krył jubilat, który postanowił całą winę za sromotną porażkę, wziąć na swoją odpowiedzialność:
" To tylko i wyłącznie moja wina, biorę ją na siebie. Byliśmy w dobrej dyspozycji, nie spodziewaliśmy się takiego wyniku. To jeden z najgorszych dni w mojej karierze - skomentował Francuz" 

 Nie takiej dyspozycji od swoich zawodników oczekują kibice z Emirates Stadium. Z pewnością innego jubileuszu oczekiwał również Wenger. Następna okazja może się przytrafić dopiero za kolejne 1000 meczów...


Jeszcze tylko dwa kroki...

Jastrzębski Węgiel w Final Four Ankara 2014

Drużyna z Jastrzębia dotarła już do Turcji, by walczyć o puchar najlepszej drużyny Europy. 

W pierwszym meczu na jej drodze staną gospodarze turnieju, niezwykle groźni - Halkbank Ankara. Ich grupowe mecze skończyły się po jednym zwycięstwie dla każdego z zespołów (1:3 w Ankarze, 3:2 w Jastrzębiu Zdroju)

Polska drużyna od dawna podkreśla, że celem na ten sezon jest chociaż jedna pucharowa zdobycz, dlatego w Turcji wystąpią w możliwie najmocniejszym składzie, z kapitanem Michałem Łasko na czele.

                                                                                                                           Główny filar podkreśla, jak poważnie traktują ten prestiżowy turniej:

 "Nie ma znaczenia, z kim zagramy na początek. Cała czwórka prezentuje podobny poziom. Wyjdziemy na parkiet, by wygrać z turecką ekipą, a potem z kolejnym rywalem. Cieszymy się, że w hali będą nasi kibice"

 W podobnym tonie wypowiada się trener, Lorenzo Bernardi:

 "Wiemy, jak zagrać. Najważniejsze, żebyśmy pojechali do Ankary z wiarą w siebie. Ponieważ w ostatnich 2-3 miesiącach prezentowaliśmy naprawdę wysoki poziom, to porażka w finale Pucharu Polski niczego nie zmieniła. To się zdarza każdej drużynie, każdemu zawodnikowi"

 

Do walki oprócz wspomnianych ekip staną dwie rosyjskie potęgi: 

Zenit Kazań

 

Biełogorje Biełgorod (jeden z filarów to Georg Grozer, były gracz Asseco Resovii Rzeszów)

Należy jednak pamiętać, że są to najlepsi z najlepszych i już sam fakt dostania się do tego elitarnego grona, może napawać dumą. Aby sięgnąć po puchar w tej imprezie, nie można pozwolić sobie na błędy. Triumfatorami w Ankarze zostaną ci najbardziej nieomylni. Pozostaje nam mieć nadzieję, iż będą to zawsze waleczni i zmotywowani do walki Jastrzębianie. 

Sprawa wygranej pozostaje otwarta. Zapowiada się niezwykle zacięta walka. Emocje gwarantowane! 

 

 

Godziny transmisji (Polsat Sport)

 

Sobota, 22.03

Półfinały:

I mecz: 13:00 Biełogorje Biełgorod - Zenit Kazań

II mecz: 16:00 Jastrzębski Węgiel - Halkbank Ankara

 

Niedziela, 23.03

Finał: 16:00

Mecz o 3 miejsce: 13:00


 

 

       vs

 

 

 

Co się kryje w głowie zawodnika?

Filozofia sportowca

 

Sport to specyficzna dziedzina życia. W tym świecie liczą się nie tylko ogromne umiejętności i talent, ale przede wszystkim bardzo mocna psychika i odporność na stres. Wielu zawodników pomimo ogromnych możliwości i warunków, nie radzi sobie z ciążącą na nich presją.
Sportowcy to też ludzie. Ich zachowania często odzwierciedlają zróżnicowane charaktery. Czasami to pomaga, innym razem rujnuje to, co wypracowali, spędzając wiele godzin na treningach.
"Głowa" człowieka pełni bardzo ważną funkcję. W niej kłębią się wszystkie nasze myśli. Ten czynnik to znaczna część sukcesu. Wielu graczy stara się skupić swoją uwagę właśnie nad tym.
Z pomocą przychodzą im psychoterapeuci, psychologowie, lub osoby mające na nich jak najlepszy wpływ. Starają się oni umożliwić im optymalne wykorzystanie możliwości  i potencjału jaki w nich drzemie.





Sportowcy mają różne sposoby na stres:
- stawianie sobie małych celów ("nic nie muszę"), podnoszenie poprzeczki wraz z kolejnymi etapami zawodów
- słuchanie ulubionej muzyki, oglądanie filmów przed meczem
- budowanie pewności siebie, skupianie się na swoich zaletach
- motywacja, znalezienie sobie punktu odniesienia, dzięki któremu stać nas będzie na jeszcze większy wysiłek
- trening koncentracji, pozwala on wyciszyć się i skutecznie zrelaksować


Zdarza się, że trudne charaktery są pomocne w sportowej rywalizacji, częściej to jednak wielkie utrudnienie dla nich, jak i ich przeciwników. Problemy przez to powstałe, niosą za sobą poważne konsekwencje (zawieszenia, kary pieniężne, itp.)

Każdy z nas jest niepowtarzany, dlatego też rywalizując z innymi mamy tak wiele pojedynków różnych osobowości, często wyraźnych przeciwności, które nigdy w normalnym, codziennym życiu nie miałyby nawet okazji się spotkać.
Sport to jednak wyjątkowy sposób na znalezienie się po obu stronach ognia - wody, piekła - Nieba.
Nie zawsze niesie to tylko negatywne skutki. Bywa, że takie konfrontacje urozmaicają obserwatorowi widowisko. Mecz, wyścig, pojedynek stają się ciekawsze i więcej w nich prawdziwych interakcji. Nic nie jest udawane, wyreżyserowane. Zawodnicy pokazują prawdziwe oblicze. Może się jednak zdarzyć, że różnice międzykulturowe czy osobowościowe znacząco utrudniają walkę w ramach zasad fair play. Niszczą tym samym piękno sportu.
Takie sytuacje należą na szczęście do rzadkości. Nie zmienia to jednak faktu, iż różnorodność ma wiele plusów. Osoby będące swoimi przeciwieństwami potrafią toczyć ze sobą pasjonujące, długofazowe pojedynki. Tak tworzy się piękno sportu.


Grzeczne kontra [NIE] grzeczne
Czy"bad boy" może zostać mistrzem?


Roger Federer - Mario Balotelli


Tak różni ludzie. Pierwszy z nich - przykładny mąż, oddany ojciec, drugi - imprezowicz, nie stroniący od alkoholu i dobrej zabawy. Co ich łączy? Obaj są znakomitymi sportowcami. Nikt nie wątpi w ich zawodowe sukcesy. Każdy z nich to mistrz w swojej dziedzinie. Posiadają oddanych fanów, którzy bacznie śledzą ich poczynania.






Roger Federer 
Szwajcarski tenisista to wzór do naśladowania. Jego postawa budzi szacunek każdego rywala na korcie, jak i poza nim. Ojciec 5-letnich bliźniaczek (Charlene Riva'i i Mylii Rose), mąż Mirki (z domu Vavrinec).
 
Od początków swojej wieloletniej kariery cechował się ogromną kulturą osobistą i szacunkiem wobec otaczającego go środowiska. Na korcie zawsze okazuje spokój i postępuje zgodnie z zasadami fair play. 
Kariera Rogera to na dziś dzień 78 wygranych turniejów, w tym 17 wielkoszlemowych. Potwierdza tym samym mistrzostwo na każdym polu. 




Mario Balotelli
Osoba pod każdym względem różniąca się od mistrza z Bazylei.
Jego życie nie zostało usłane różami. Ten młody człowiek jest synem emigrantów z Ghany. Został (nieformalnie) adoptowany przez włoską rodzinę, która zapewniła mu dom, a po ukończeniu przez niego 18 roku życia, nadała mu swoje nazwisko.
Mario zdarzyło się już wdać w konflikt z prawem, a nawet odpalić fajerwerki we własnej łazience. Takie sytuacje sprawiły, że włoski zawodnik nie ma zbyt dobrej opinii nie tylko w sportowym środowisku. Nie można mu jednak odmówić zaangażowania w grę. Zawsze zostawia on na boisku całe serce, poświęca się temu do reszty. Zdarzyło się mu w ostatnim czasie uronić łzy po serii niewygranych spotkań jego obecnego zespołu AC Milan, co pokazuje, że pod maską "niegrzecznego chłopca" kryje się naprawdę wrażliwy człowiek.
Skandale, jakie wywołuje są spowodowane jego trudnym charakterem i niełatwym dzieciństwem. Często zamieszany w liczne awantury i burdy, na murawę wychodzi jako zawodnik, który zna swoją wartość i zdaje sobie sprawę z talentu jaki w nim drzemie. 
Cechy mistrza - Mario zdecydowanie je posiada. Czasami tylko o tym zapomina...



Istnieją różne profile mistrzów. Im więcej osobowości, tym więcej różnic. Każdy z nich jest jednak niezaprzeczalnie wyjątkową osobą, która zawsze walczy i nigdy się nie poddaje. To wzory dla milionów osób, które chcą ich naśladować na każdym polu i pragną wybrać dokładnie taką samą drogę.
Nielicznym jednak  uda się tego dokonać - droga na szczyt jest niezwykle trudna, a chętnych, aby go zdobyć - bardzo wielu...